301348
Książka
W koszyku
Witold Serek zrobił frajdę starachowiczanom starszego pokolenia, wydając drukiem monografię "Moja dwójka 1935 - 1976". Przynajmniej tym, którzy uczyli się w podstawówce na Bugaju. Jeszcze pachnącą drukarską farbą kupiła ją moja bliska znajoma. To jednak nie jej egzemplarz przeglądałam, lecz inny - w domu, którego gospodarz tylko przez chwilę się tam edukował. Ale i jego zaciekawiły dzieje nieobecnej już w krajobrazie Starachowic szkoły. Nota bene, całkiem sprawnie opowiedziane. Zgodnie z zasadą: minimum słów - maksimum treści. Być może to ona sprawiła, że i ja, nie mając z "dwójką" nic wspólnego, zajrzałam między zielonkawe okładki. Znalazłam parę znajomych nazwisk, m.in. Ireny Szary, przedostatniego dyrektora SP nr 2. Podobnie jak pani Wiesława Kalista uważam, że drugiego takiego nauczyciela z prawdziwego zdarzenia ze świecą szukać. Gdyby wszyscy pedagodzy byli tacy jak ona, w szkolnictwie działoby się lepiej. Z zaciekawieniem przeczytałam fragmenty dotyczące powojennego trzydziestolecia. Pomijam zapał towarzyszący tworzeniu szkoły od podstaw, z nastaniem pokoju w 1945 roku. Wiadomo, było ciężko, bo wszystkiego brakowało: podręczników i zeszytów. Ale już organizowano bibliotekę i dożywiano dzieci. No i uspołeczniano je. Powstawały organizacje szkolne, czyli spółdzielnia uczniowska, harcerstwo, liga morska, PCK itp. Wszystkie podporządkowane nadrzędnemu celowi wychowawczemu: kulturze codziennego życia. Kto dziś dba o wyrabianie nawyku stosowania form grzecznościowych, uczy punktualności, organizuje przerwy lekcyjne... Łza się w oku kręci na wspomnienie hasła roku szkolnego 1950/1951, które brzmiało: "Praca jest nie tylko obowiązkiem, ale sprawą honoru, czci i bohaterstwa". Co ciekawe, mimo tylu szczytnych ideałów, nie brakowało problemów wychowawczych z ówczesną młodzieżą. Czyli różnice pokoleniowe były, są i będą. Tyle że przybierają postać adekwatną do rzeczywistości. Jedno nie ulega wątpliwości - młodzież więcej czytała. W 1959 roku na jednego ucznia przypadały przeciętnie 22 książki. Ale wtedy media oferowały najwyżej niedzielny teatr radiowy dla dorosłych i śpiewane audycje dla dzieci. Wygrywało zatem z tą ofertą podwórko. Czasy tamtej kreatywności już nie wrócą. Powszechne stało się odwzorowywanie. Prawie połowa publikacji to zdjęcia. Zaświadczają o świetności dzielnicy Bugaj, z kościołem p.w. Wszystkich Świętych. Ton okolicy nadawało - dziś zdegradowane do roli mieszkalnictwa zastępczego - osiedle robotnicze. Nic dziwnego, że tu sytuowały się również szkoły. Poza "dwójką", I Liceum Ogólnokształcące. Nie to pewnie było intencją autora, lecz wypłynęło tak jakoś samo, że w okresie głębokiego stalinizmu starachowicka oświata miała bardzo po drodze z Kościołem katolickim. Na klasowych grupowych fotografiach, obok nauczycieli - księża. Nie inaczej, wszak do pewnego momentu religia była w planie lekcyjnym. Pod datą 15 września 1959 roku znalazłam jednak kronikarski wpis, że o jej nauczaniu poza szkołą (!) przesądził ... plebiscyt przeprowadzony wśród rodziców dzieci. "Za nauką religii wypowiedziało się, składając odpowiednie deklaracje, 38 proc. rodziców. Wobec tego w tym roku szkolnym nauki religii jako przedmiotu nadobowiązkowego w naszej szkole nie będzie" - odnotowano w kalendarium. Niedoszła IV Rzeczpospolita z chęcią odesłałaby w niebyt czasy poprzedniego ustroju, jako zmarnowane ponad cztery dekady. III RP uczyniła z transformacji grubą kreskę. Nie wiem, jakie byłyby Starachowice bez epok Bieruta, Gomułki i Gierka. Czy też stałyby się kolebką polskiej motoryzacji, dziś, niestety, w zaniku. Czy dałyby szansę na życiowy start kolejnym pokoleniom z wielotysięcznych starachowickich osiedli mieszkaniowych? To tak łatwo powiedzieć: niechciany czas, zmarnowany potencjał, zmącone umysły, zmanipulowane społeczeństwo, zły system, totalitarny obóz. Tego się jednak już nie zmieni i nie wytrze gumką. Ba, każdy bez wyjątku nosi w sobie kawałek powojennej historii z całym jej bagażem. Również dobrodziejstwem, czego najlepszym dowodem jest dokument W. Serka."Gazeta Starachowicka"
Status dostępności:
Starachowice - czytelnia
Egzemplarze są dostępne wyłącznie na miejscu w bibliotece: sygn. 40200 (R) (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga ogólna
[Monografia Szkoły Podstawowej nr 2 "na Bugaju" w Starachowicach].
Uwaga dotycząca bibliografii
Bibliogr. s. 60
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej