Organizacje dżihadystyczne, choć zdolne do przeprowadzania spektakularnych ataków, takich jak 11 września, nie były znaczącą siłą w terenie, gdy po raz pierwszy stały się znane w postaci Al-Kaidy na przełomie wieków. Początkowe sukcesy Zachodu w inwazji na Afganistan w 2001 r. jeszcze bardziej osłabiły jego poparcie. Dziś, jak pisze znany komentator Bliskiego Wschodu Patrick Cockburn w swojej nowej, wybuchowej książce, wszystko się zmieniło. Wykorzystując błędy Zachodu w wojnach w Afganistanie, Iraku i Libii, a także błędne oceny sytuacji w Syrii i powstania Arabskiej Wiosny, organizacje dżihadystyczne, z których ISIS jest najważniejsze, szybko się rozwijają. Obecnie kontrolują terytorium geograficzne większe niż Wielka Brytania czy Michigan, rozciągające się od sunnickich serc na północy i zachodzie Iraku przez szeroki pas północno-wschodniej Syrii. Po zdobyciu Mosulu i znacznej części północnego Iraku w czerwcu 2014 r., przywódca ISIS, Abu Bakr al-Baghdadi, został ogłoszony przywódcą nowego kalifatu, który wymaga posłuszeństwa wszystkich muzułmanów. Świecka, demokratyczna polityka, która rzekomo stała na czele Arabskiej Wiosny, została pogrzebana przez powrót dżihadystów. Gdy Państwo Islamskie ogłoszone przez ISIS skonfrontuje się ze swoimi wrogami, Zachód po raz kolejny stanie się celem. Cockburn cytuje obserwatora z południowej Turcji, który przeprowadził wywiad z syryjskimi rebeliantami dżihadystycznymi na początku 2014 roku i stwierdził, że "wszyscy bez wyjątku wyrażali entuzjazm dla ataków z 11 września 2001 r. i mieli nadzieję, że to samo stanie się zarówno w Europie, jak i w USA". Jak to możliwe, że sprawy potoczyły się tak źle? Pisząc na tych stronach ze zwykłym spokojem i jasnością, czerpiąc z niezrównanego doświadczenia reportera w regionie, Cockburn analizuje rozwój jednej z największych porażek polityki zagranicznej Zachodu i powstanie nowych dżihadystów.