302811
Książka
W koszyku
Stefan Dąmbski, tytułowy egzekutor, trafił do oddziału AK w 1942 jako 17-latek. Przydzielono mu zadanie likwidacji Niemców i konfidentów. Po zajęciu Rzeszowszczyzny przez Sowietów Dąmbski kontynuował działalność konspiracyjną - wykonywał wyroki na przedstawicielach nowej władzy, a także brał udział w akcjach przeciwko Ukraińcom. Opisując te wydarzenia, autor pokazuje zarazem, w jaki sposób - będąc nastolatkiem - nauczył się zabijać i jak to się stało, że polubił to zajęcie. Egzekutor jest więc nie tylko opowieścią z życia partyzanta, ale przede wszystkim studium spustoszenia, jakie w człowieku sieje wojna - nawet, jeśli walczy on po "słusznej" stronie, w obronie ojczyzny. Swoje wspomnienia Dąmbski spisywał pod koniec życia, zdobywając się na niezwykle szczere i przejmujące wyznanie. Książka ukaże się w ramach serii "Tematy Karty". Jest to nowa seria książek historycznych wydawana przez Ośrodek KARTA., w ramach której prezentujemy najciekawsze teksty publikowane we fragmentach na łamach kwartalnika äKartaö, uzupełniane o dodatkowe materiały.
"Najlepsza książka historyczna 2010 roku w konkursie Historia zebrana w kategorii Historia niebanalna Nowe, wzbogacone o dyskusję wokół książki, wydanie bestsellerowych wspomnień. Stefan Dąmbski jako 16-letni żołnierz AK został egzekutorem - wykonywał wyroki na polskich kolaborantach, Niemcach, Ukraińcach, a później także na przedstawicielach nowej władzy. Jego spisana pod koniec życia spowiedź wciąż budzi kontrowersje. Z jednej strony jest świadectwem skrajnego poświęcenia dla Ojczyzny, z drugiej - pozbawionym emocji samooskarżeniem mordercy. Stawia pytanie o cenę wojennego bohaterstwa i granice patriotyzmu. Z biegiem lat jej antywojenne przesłanie zyskuje na znaczeniu. Słyszę, jak drży jej głos; próbuje zachować zimną krew do końca. Jej młodsza siostra stoi jak skamieniała, matka leci zemdlona na ziemię. Czytam wyrok. Została pani skazana na karę śmierci za zdradę Państwa Polskiego, wyrok zostanie wykonany natychmiast. Daję pani dziesięć minut na modlitwę i pożegnanie się z rodziną. Mój spokojny głos robi jednak swoje, łzy duże jak groch pokazują się w oczach Jadzi. Siostra rzuca się jej ze spazmatycznym płaczem na szyję, widzę, jak podnoszą teraz zemdloną matkę i układają ją na łóżku. Patrzę, jak Jadzia robi znak krzyża na piersi, i słyszę, jak szepcze modlitwę. Tak mija parę minut. [...] Zniżyłem lufę i równocześnie pociągnąłem za spust. Byle nie w głowę - pomyślałem - jak ona będzie wyglądać w trumnie. Długa seria i koniec wszystkiego! Jadzia Pierożanka przestała istnieć I dlaczego Było to pytanie, które dręczyło mnie później tygodniami.
Bitwa pod Iłżą (miasteczko leżące między Kielcami a Radomiem) stoczona 17 stycznia 1864 roku była jednym z największych polskich zwycięstw w powstaniu styczniowym. Powstańcy z 3. stopnickiego pułku piechoty pod komendą sławnego podpułkownika Karola Kality ps. Rębajło (jednego z najlepszych dowódców zrywu z 1863/1864 roku) zatrzymali i zmusili do odwrotu do Iłży oddział rosyjski. Potem przypuścili atak na miasto i zadali Rosjanom duże straty (z ran zmarł później dowodzacy siłami rosyjskimi płk Suchonin). Starcie pod Iłżą zapoczątkowało krótki okres ofensywnej aktywności powstańczego II Korpusu gen. Józefa Hauke-Bosaka, co wprawiło w zdumienie i wściekłość dowódców rosyjskich, przekonanych o uśmierzeniu polskiego „buntu”. Udowodniło też, że można było wyszkolić powstańców do poziomu wojska regularnego. Podkomendni ppłk. „Rębajły” zdali żołnierski egzamin, walcząc przez wiele godzin nie tylko z wrogiem, ale też z zimnem i zmęczeniem. Autor jest oficerem Straży Granicznej, absolwentem Akademii Obrony Narodowej, specjalizuje się w historii wojskowości, zwłaszcza okresu powstania styczniowego.
Status dostępności:
Starachowice - wypożyczalnia
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 42807 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej